czwartek, 28 marca 2013

"Dobry początek" David Nicholls




Podstawowe informacje:
Tytuł: Dobry początek
Autor: David Nicholls
Liczba stron:  496
Wydawnictwo: Wielka Litera









David Nicholls to brytyjski pisarz znany głównie z głośnej ekranizacji jego książki "Jedne dzień" Z Anne Hathaway i Jimem Sturgessem w rolach głównych. Moim pierwszym spotkaniem z tym twórcą była powieść "Dobry początek" (ponownie wydana w Polsce - wcześniej znana pod tytułem "Szansa na sukces" i, jeśli chcecie znać moje zdanie, zmiana była dobrym pomysłem). Czy książka faktycznie okazała się być dobrym początkiem znajomości z Davidem Nichollsem?

Brian Jackson ma osiemnaście lat i uważa się za dorosłego, zdystansowanego mężczyznę. Z godnym podziwu zapałem wybiera się na uniwersytet i stawia tam swoje pierwsze, nieporadne kroki, co chwila się potykając i strzelajac jakąs gafę, a wszystko to (oczywiscie!) na oczach piękności i obiektu westchnień całego uniwersytetu - Alice Harbinson. Jak na romantyka przystało, Brian zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. I wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa!

Widzicie, Brian Jackson od dziecka ma pewne hobby - turnieje wiedzy. Godziny spędzone wprzed telewizorem sprawiają, ze sam postanawia wziąć udział w takim turnieju. Kiedy okazuje się, że Alice też ma taki plan, Brian nie może uwierzyć w swoje szczęście.

Do czasu. Bo potem wszystko się psuje.

Wrodzony pech, który prześladuje go przez całe życie, nie opuszcza chłopaka również na uniwersytecie i daje o sobie znać w najbardziej niefortunnych momentach. Brian zalicza wpadkę za wpadką.

Czy nauczy się czegoś na własnych błędach?
I przede wszystkim:
czy dobry początek gwarantuje happy end?

"Dobry początek" to jedna z najzabawniejszych książek tego typu. Określiłabym ją jako zręczną parodię współczesnych powieści autorów takich jak Nicholas Sparks czy Richard Evans. Powieść napisana w pierwszej osobie w naturalny i oczywisty sposób skupia uwagę na narratorze, co czyni go tym samym epicentrum humoru. I to właśnie Brian Jackson, główny bohater zachwyca w tej książce najbardziej. Szczery, naiwny i autoironiczny przy każdej nadażającej się okazji, choćby tak błahej jak wypełnianie formularza aplikacyjnego:

Zainteresowania:(...)pływanie, badminton (...)
"Pływanie" też nie jest do końca prawdziwe. Potrafię pływać, ale tylko tak, jak każde tonące zwierzę. Podobnie "badminton". Kiedy mówię, że interesuję się badmintonem, to w rzeczywistości chcę powiedzieć, że gdyby ktoś przystawił mi do skroni pistolet i grożąc mi śmiercią, zmusił mnie do oddanie się jednej, jedynej dziedzinie sportowej i nie uznałby scrabble za sport, to padłoby na badmintona. I to cała filozofia.
Jeśli szukasz odskoczni na szary, przygnębiający wieczór, sięgnij po tę powieść. Historia nie jest zbyt ambitna i, szczerze mówiąc, momentami sprawia, że sam czytelnik jest zażenowany zachowaniem głównego bohatera. Ale wszyscy czasami potrzebujemy takich opowieści. "Dobry początek" to [cóż :)] wspaniały początek świetnego humoru. Autor stworzył powalające na kolana dialogi, w tak zręczny sposób posługując się ironią i ciętym dowcipem, że biednemu czytelnikowi nie pozostaje nic innego jak siąść i płakać (ze śmiechu oczywiście!)

Moja ocena: 8/10
Komentarz: Po prostu zwariowana książka ! I przez to trudna do ocenienia :) Bardziej niż na samą fabułę czytelnik zwraca uwagę na humor. Warto jednak odkryć drugie dno powieści, bo autor w zabawny sposób wbija nam do głów naprawdę ważne prawdy życiowe.

3 komentarze:

  1. Nie miałam okazji przeczytać jeszcze żadnej książki tego autora, jednak na półce czeka "Jeden dzień", więc zacznę znajomość z nim od tej właśnie pozycji. :)

    OdpowiedzUsuń